Julce rusza się ząb... Jest przeszczęśliwa z tego powodu, a mnie jakoś tak smutno... Żal mi, że ten czas tak szybko mija, że pewne rzeczy już zacierają się w mojej pamięci i pewnie już nigdy nie wrócą... Tęsknię za niemowlaczkiem, potrzebującym mnie o każdej porze dnia i nocy, którego trzeba wykąpać, nakarmić, ubrać... Choć z drugiej strony fajnie mieć samodzielną kilkulatkę, która jest wesołym, szczęśliwym i roześmianym przedszkolakiem, na której pomoc w pracach domowych zawsze można liczyć:) Każdy etap życia dzieci jest inny, ale każdy chyba tak samo fascynujący. Bycie mamą to chyba najwspanialsze doświadczenie, jakie można mieć. Życie bez dzieci na pewno jest wygodne, ale bardzo puste. Moja Kropeczka jest całym sensem mojego życia, daje siłę do pokonywania różnych wyzwań i słabości. Wiem, że bez niej nie byłabym w pełni szczęśliwa:)