Widziałam Maleństwo we wtorek, 10.04.2012r. :) Denerwowałam się okropnie, czy ono na pewno tam zamieszkało... Ale jest :) Wg usg był wtedy 6w1d. Jeszcze bardzo wcześnie, ale lekarz powiedział, że wszystko wygląda dobrze, szyjka ok, macica ok, ciąża ładna, z żywo bijącym sercem. Uffff :)))
Dzisiaj niestety dzień nie zaczął się dobrze, bo rano, gdy wstałam do toalety, na papierze zobaczyłam świeżą krew :( Okropnie się wystraszyłam i spłakałam, bałam się, że to już koniec... Ciągle drżę, że to bardzo, bardzo wcześnie i że jeszcze ta ciąża może się nie utrzymać :(( Poleżałam trochę, bo było dopiero po piątej rano, potem wstałam - i było już czysto, nic się nie działo, ale bardzo się denerwowałam :( Nie mam tel do tego nowego lekarza, ale przypomniało mi się, że mamy koleżanki do niego chodzą, więc zadzwoniłam do mamy z prośbą o pomoc, ona do koleżanek i oddzwoniła, że mam jechać na kliniki (tam, gdzie ten lekarz pracuje), zgłosić się do pani Gabrysi, która jest położną i z nim pracuje, i mnie przyjmą. Pojechałam, przyjęli mnie, zbadali (wydzielina biała, normalna, śladów krwi brak), zrobili mi nawet usg - wszystko dobrze, Dzidzia rośnie (ma już 8mm), serduszko bije. Nie wiadomo skąd to krwawienie. Wzięłam zwolnienie na tydzień, ale nie wiem czy je wykorzystam... Lekarz powiedział, że leżeć nie muszę, bo jeśli coś ma się stać to i tak się stanie i moje leżenie w niczym tu nie pomoże... A jeśli pomoże? Sama nie wiem co robić... Z drugiej strony wiem, że jak pójdę na zwolnienie szef zabierze mi premię i dostanę 1400zł.... Nie kasa jest najważniejsza, pewnie że tak, ale z drugiej strony 500zł piechotą nie chodzi... To akurat byłoby na Julki rower, który musimy kupić...
No i tak.... Dobrze, że biorę ten Duphaston (na torbiel w prawym jajniku) bo on przy okazji działa wzmacniająco na ciążę... Wiem, że co ma być, to będzie, ale boję się... Myślałam, że skoro Maleństwo do nas zawitało teraz, w takich okolicznościach, gdy ja już praktycznie zwątpiłam, to widocznie mamy być we czwórkę... I oby tak zostało:) Muszę być dobrej myśli.