środa, 26 czerwca 2013

Problemy z górną szóstką.

Ehhh, zawsze jak mi się wydaje, że wyszłam na prostą, coś się wali. I to na całego. Jeszcze ponad miesiąc temu opłakiwałam moje zęby, że muszę wydać na nie masę pieniędzy (tzn. na endodontę), a teraz najchętniej pozbyłabym się tej górnej szóstki. W sumie zła jestem na siebie, bo chciałam te zęby zrobić porządnie, u endodonty, a chyba źle trafiłam. Gabinet się co prawda ogłasza, że ma super sprzęt i endometry, ale moje kanały nie zostały wypełnione bez mikroskopu i endometru... Pan doktor mierzył długość kanału ze zdjęcia, płukał kanały pod ciśnieniem, wypełniał i zaklejał... I o ile siódemka jest git - nic nie bolało, zrobiona sprawnie na dwóch wizytach, o tyle z szóstką jest poważny problem. Co prawda od razu było wiadomo, że nie będzie łatwo, bo po otwarciu ząb krwawił, ale że aż tak to się nie spodziewałam. Jutro w trybie awaryjnym idę po raz już czwarty, bo po poniedziałkowym wypełnieniu kanałów boli mnie ten ząb :( Ćmi, czasem pulsuje, jest wrażliwy - nie wróży to niczego dobrego niestety... Ja w każdym razie myślę już o najgorszym, czyli o jego usunięciu. Co prawda pan dentysta powiedział, że usunięcie zęba to jest minuta i że zawsze można to zrobić, a póki co powinniśmy się jeszcze wstrzymać. Tak, powinniśmy, tylko to nie jego boli. Nigdy  nie miałam problemów z bólem zębów i nigdy już nie chcę mieć. Jestem załamana:( Jak wyrwę, to będę musiała ten ząb jakoś odbudować, bo przecież już mam szparowatość i nie mogę sobie pozwolić na rozjechanie się zębów. A jeśli odbudować, to chyba tylko mostkiem, wtedy korona na siódemkę i pewnie na piątkę i pomiędzy most... Ale co wtedy z aparatem? Da się, czy nie? Nie mam pojęcia... I zmęczona już tym jestem... A łudziłam się, że do wyjazdu uda mi się aparat założyć... Teraz to się modlę, żeby udało mi się bólu pozbyć do wyjazdu, czy z zębem, czy bez, nie ma to już chyba dla mnie większego znaczenia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz