Aga miała darmowe bilety do Multikina, więc zaprosiła mamę i mnie, i we trzy w sobotę poszłyśmy na seans. Film wzruszający, nie da się ukryć. Każda matka próbująca się postawić w sytuacji bohaterek filmu na pewno niejednokrotnie miała łzy w oczach. Co lepsze? Żyć w niewiedzy, czy z takim ciężarem? Ciężarem świadomości, z którą w sumie nic nie można zrobić...
Film fajnie zrobiony, z ciekawą fabułą, ale jak dla mnie zbyt wiele scen zostało pokazane w telewizji, przy okazji najróżniejszych kulis i relacji przedpremier. Tak naprawdę nic mnie w tym filmie nie zaskoczyło, był przewidywalny. Zwłaszcza, gdy większość ujęć znana mi była z telewizji.
Po filmie, gdy wracałam z Julą do domu, pogadałyśmy sobie o filmie. O tym, która mama jest taką prawdziwą - czy ta, co urodzi, czy ta, która całe życie wychowuje, kocha, dba... Fajną jesteś córą:) Taką już do pogadania :)
1 rok temu


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz