piątek, 25 maja 2012

Zapominam, że nie wolno mi dźwigać...

Jeszcze nie przywykłam do tego, że nie wolno mi dźwigać :( Już kilka razy mówiłam, że muszę sobie sprawić na zakupy torbę z kółkami, żebym nie musiała dźwigać, ale jakoś do dzisiaj nic z tego nie wynikło. I dzisiaj, stojąc przy stoisku z zieleniną, kupowałam jak szło: 2kg ziemniaków (żeby na dwa razy nie trzeba było chodzić), kalafior, botwinę, truskawki, ogórki, koperek... Jak mi pani podała siaty, to wtedy zrozumiałam, że chyba przesadziłam z ilością kilogramów... Ale co zrobić, zakupy musiałam donieść jakieś 100m do samochodu :( I teraz się martwię, że mogłam sobie zaszkodzić :( Wiem przecież, że z uwagi na problemy z szyjką w pierwszej ciąży nie wolno mi nosić ciężkich rzeczy, ale czasem, szczególnie przy robieniu zakupów, zupełnie nie myślę o tym, ile będą ważyć :( Ehhh :(((((

A to moje fotki z wczoraj, 12w3d

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz